zakupoholizm

Marta pochodzi z licznej, wiejskiej rodziny. Kiedy przyjechała na studia do miasta odróżniała się od swoich modnie ubranych koleżanek i sprawiało jej to dużą przykrość. W rozmowie wspominała, że całe dzieciństwo i młodość większość rzeczy musiała dzielić ze swoim rodzeństwem.
Kiedy Marta dostała po studiach dobrze płatną pracę postanowiła wynagrodzić sobie wszystkie minione lata niedostatku. I popadła w drugą ze skrajności – obsesyjne kupowanie.

Początkowo, tak jak większość zakupoholiczek miała poczucie spełniania marzeń. Nareszcie! Na to właśnie czekała, w końcu było ją stać i nie musiała już na nic czekać. Po prostu szła do sklepu i dostawała to, czego chciała.

Po pewnym czasem zauważyła, że nie czuje się już z tym tak dobrze, jak na początku. Kupuje rzeczy, których nigdy nie zakłada. Po przymierzeniu w domu okazuje się, że wcale nie leżą tak dobrze jak jej się zdawało w sklepowej przymierzalni, a sterty podobnych do siebie bluzek, spódnic czy butów przestają mieścić się w szafie.

Pojawiające się wyrzuty sumienia Marta zagłuszała…. kolejnymi zakupami. Dawały jej jednak coraz krótszą przyjemność, coraz większe poczucie winy, mające związek z kolejnymi pożyczkami, zadłużeniami i kredytami.

Joanna P