self-compassion
Ashwin Vaswani z Unsplash

Self-compassion może okazać się cennym zasobem osobistym w trudnych chwilach, które stają się naszym udziałem. Psycholodzy zachęcają, aby praktykować współczucie dla samego siebie. Początkowo może wydawać się to absurdalnym rozwiązaniem, które prowadzi do nadmiernego rozczulania się nad sobą. W rzeczywistości przynosi jednak ukojenie i pozwala działać nadal, mimo popełnionych błędów czy niesprzyjających okoliczności losu.

Spis treści:

  1. Popełnianie błędów wpisuje się w naturę człowieka
  2. Czego wymaga self-compassion?
  3. Jak wewnętrzny krytyk odżywa w trudnych sytuacjach?
  4. Na czym budować współczucie dla samego siebie?
  5. Wszystkie trudne chwile w końcu przemijają!

Popełnianie błędów wpisuje się w naturę człowieka

Każdy człowiek czasem popełnia błąd. Może nawiązać współpracę z osobą, która od początku wydawała się trudna, a później bardzo tego żałować. W rzeczywistości jednak takie błędy są wliczone w życie. Każdy czasem się myli, źle ocenia sytuację, kieruje się niewłaściwymi pobudkami. Ważne, aby wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość i więcej nie popełniać tych samych błędów. Self-compassion to akceptacja własnych słabości, która pozwala zbudować odporność psychiczną. Niestety, często lubimy oceniać siebie przez pryzmat niepowodzeń. Skoro  nie zaspokajamy oczekiwań jednej klientki, to wydaje nam się, że jesteśmy całkowicie beznadziejni i do niczego się nie nadajemy. Tymczasem warto spojrzeć na to zdarzenie jak na incydentalne, bo właśnie takim jest. Self-compassion uczy spojrzenia dla siebie i innych ludzi z większą życzliwością. Nikogo nie należy oceniać przez pryzmat jednego niepowodzenia. Warto zgłębić się w historię każdego człowieka, bo można w niej dostrzec wiele wspaniałych momentów.

Czego wymaga self-compassion?

Współczucie dla samego siebie wymaga jednak pewnej dozy życzliwości. Gdy popełniamy błąd, pojawiają się trudności w życiu zawodowym czy osobistym, zazwyczaj bardzo surowo siebie oceniamy. Jesteśmy mistrzami samokrytyki. Jeśli jednak z podobną sytuacją zetknie się nasz przyjaciel, potrafimy mu okazać współczucie i życzliwość. Dlaczego nie przyjąć podobnej postawy względem samych siebie?

Jak wewnętrzny krytyk odżywa w trudnych sytuacjach?

Trudne sytuacje, w tym niepowodzenia, sprawiają, że wewnętrzny krytyk trafia na żyzny grunt. W takiej sytuacji warto można zatracić kontakt z rzeczywistością. Często rozdmuchujemy jedną porażkę do gigantycznych rozmiarów. Nie bierzemy nawet pod uwagę, że mogło do niej dojść z przyczyn niezależnych od nas. Nie musieliśmy w niczym nawalić, aby klientka była niezadowolona, bo ona przy składaniu zlecenia pomstowała na poprzednich wykonawców za to, że nie spełniali jej oczekiwań. Często zakładamy też, że trudne sytuacje przytrafiają się tylko nam, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Self-compassion pozwala dostrzec, że stanowią one wspólne doświadczenie wszystkich ludzi.

Na czym budować współczucie dla samego siebie?

Współczucie dla samego siebie lepiej budować na czymś mocniejszym niż stwierdzeniu: wszystko będzie dobrze. Zawsze można spojrzeć obiektywnie na sytuację i stwierdzić, że następnym razem przy wyborze klienta, zwrócę uwagę na to, co mówi o poprzednich firmach. Jeśli będzie je zaciekle krytykował, to uznam to jako znak przyszłych problemów.

Wszystkie trudne chwile w końcu przemijają!

Praktykując self-compassion, warto pamiętać, że życie składa się z dobrych i trudnych chwil. Te ostatnie też kiedyś przemijają. Po trudnościach zawodowych pojawi się przestrzeń do nawiązywania wartościowych i satysfakcjonujących współprac, które okażą się stabilnym źródłem dochodu.  Trudne emocje warto do siebie dopuścić, przyjrzeć się temu, co mają nam do przekazania,  a następnie puścić je wolno. Gdy zbyt mocno je trzymamy, odbierają nam radość życia i gotowość do zmian.