rehabilitacja kardiologiczna

1,5 mln Polaków ma rozpoznaną chorobę wieńcową,  u 90 tys. rocznie rozpoznajemy ostry zespół wieńcowy, a 170 tys. trafia do szpitala z powodu niewydolności serca. Co 11. pacjent po zawale umiera w ciągu roku od wypisu – alarmuje Polskie Towarzystwo Kardiologiczne. Te niechlubne statystyki mogłyby się zmienić, gdyby więcej chorych korzystało z rehabilitacji kardiologicznej. Rocznie przechodzi ją ok. 24 tys. pacjentów, a potrzebuje około pół miliona Polaków.

Rehabilitacja to powrót do życia

Osoby po ostrych zespołach wieńcowych potocznie zwanych zawałami serca, po leczeniu inwazyjnym choroby wieńcowej, po operacjach pomostowania aortalno-wieńcowego (CABG), po operacjach naprawczych na zastawkach serca, po wszczepieniu stymulatora serca bądź kardiowertera-defibrylatora oraz osoby z nasileniem objawów przewlekłej niewydolności serca mogą i  powinny wrócić do pełnej aktywności w zakresie życia społecznego oraz  zawodowego. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, to właśnie rehabilitacja kardiologiczna powinna zapewnić „najlepsze warunki fizyczne, psychiczne i socjalne” aby taki powrót – przy własnym udziale chorego – był możliwy. Głównym celem rehabilitacji kardiologicznej jest więc poprawa jakości życia, ograniczenie postępów choroby, zmniejszenie ryzyka zdarzeń sercowo-naczyniowych, a także zmniejszenie stopnia niepełnosprawności w różnych aspektach codziennego funkcjonowania.

Liczy się czas

Jeszcze 50 lat temu osoby z chorobami układu sercowo-naczyniowego były unieruchamiane lub zalecano im ograniczanie wysiłku fizycznego. Dziś wiadomo, że rehabilitacja (w tym jej niezbędny element – ćwiczenia ruchowe) powinna zostać wdrożona możliwie jak najwcześniej od wystąpienia incydentu sercowo-naczyniowego, bezpośrednio po ustabilizowaniu się stanu pacjenta. Dlatego rozpoczyna się już w warunkach sali intensywnego nadzoru, a następnie jest kontynuowana na oddziałach rehabilitacji kardiologicznej lub w sanatoriach. Jak wynika z Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej z 2013 r., takie usprawnianie w ramach NFZ – w zależności od kategorii – może się rozpocząć nie później niż 28, 42 lub 56 dni od wypisu z ośrodka, w którym leczono ostrą fazę choroby i trwać od 2 do 5 tygodni.

rehabilitacja kardiologiczna

Zespół od serca

Na rehabilitację kardiologiczną składają się m.in.: ocena kliniczna stanu zdrowia, właściwie dobrana terapia lekowa, trening fizyczny oraz ocena i leczenie czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Pacjentem musi zająć się interdyscyplinarny zespół specjalistów, którzy wspólnie przygotują indywidualny plan terapii. Kardiolog odpowiada za ocenę stanu chorego, farmakoterapię oraz badania diagnostyczne, na podstawie których wybiera się model rehabilitacji. Fizjoterapeuta dba o odpowiedni czas trwania i systematyczność kontrolowanego wysiłku fizycznego. Dietetyk wprowadza zdrowe nawyki żywieniowe oraz – jeśli jest taka potrzeba – dietę sprzyjającą redukcji masy ciała. Równie ważną rolę odgrywa psycholog, zwłaszcza w przypadku ludzi młodych, przez których zawał jest często postrzegany jako przekreślenie kariery zawodowej czy zachwianie dotychczasowego życia rodzinnego. Lęk przed utratą pracy, a tym samym źródła dochodów oraz poczucie ciągłego zagrożenia życia często prowadzą do obniżenia poczucia własnej wartości, a nawet depresji.

rehabilitacja kardiologiczna

Nowoczesna czyli jaka?

Specjaliści podkreślają, że efektywna terapia schorzeń układu sercowo-naczyniowego powinna być kompleksowa, wieloetapowa, realizowana w trybie ciągłym i zindywidualizowana. „Poprawa wydolności układu krążeniowo-oddechowego i narządu ruchu to tylko część sukcesu. Dlatego uczymy chorych eliminowania bądź redukowania negatywnych emocji takich jak stres czy lęk, nałogu palenia papierosów, nadwagi i otyłości, stanowiących ryzyko nawrotu choroby, a także wskazujemy kierunki modyfikacji stylu życia i diety” – mówi Małgorzata Piotrowska, dyrektor ośrodka MEDI-system MARIANNA.

Według map potrzeb zdrowotnych z 2015 roku, w województwie mazowieckim dostępnych było tylko 121 łóżek rehabilitacji kardiologicznej – nieco ponad 2 łóżka na 100 tys. mieszkańców przy niewiele wyższej  średniej krajowej – niecałe 7 łóżek na 100 tys. mieszkańców. Specjaliści alarmują, że już za cztery lata liczba zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych w Polsce przekroczy 200 tysięcy. Ten niebezpieczny trend mogłaby zatrzymać powszechnie dostępna i kompleksowa rehabilitacja kardiologiczna.

Tekst sponsorowany