rozmowy-z-kwiatami

Czy zdarzyło Ci się przemawiać do kwiatków przy podlewaniu? Czy słyszałaś, że puszczanie roślinom muzyki pomaga im lepiej rosnąć? Zastanawiasz się czy to w ogóle ma sens?

Dźwięk to naturalny element naszego środowiska. Rośliny reagują na dotyk, powiew wiatru, podlewanie wodą, nawet na wibracje, więc dlaczego nie miałyby reagować na sygnały dźwiękowe? Każdy zapalony ogrodnik powie, że kwiaty i krzewy miewają swoje humory i nastroje. Przy niektórych ludziach lepiej rosną, a innych jakby nie potrafiły znieść – przy nich więdną i chorują. Czy personifikowanie roślin ma jakiekolwiek podłoże naukowe?

Czy dźwięki przyspieszają wzrost roślin?

Koreańscy naukowcy odkryli, że rośliny potrafią reagować na dźwięki, wyławiane z otoczenia. Choć nie mają typowego dla ludzi słuchu, odbierają dźwięk jako falę akustyczną. Wbrew pozorom reakcje na takie bodźce nie są zauważalne dla ludzkiego oka. Przebiegają bardzo powoli, a ich efekty są rozłożone w czasie, długofalowe. Granie na skrzypcach nie zmusi kwiatów do stulenia płatków. Odtwarzanie roślinom muzyki lub dźwięków o wysokiej tonacji powoduje reakcje w określonych genach DNA. W rezultacie przyspiesza się ich wzrost, ale są to procesy widoczne jedynie w porównaniu z innymi roślinami.

Koreańczycy dowiedli, że już dźwięk o natężeniu zbliżonym do zwykłej rozmowy potrafi wpłynąć na geny. Im wyższe tony, tym lepszy efekt można osiągnąć, choć tak naprawdę rośliny nie potrafią rozpoznać, jaka muzyka do nich dociera. Może to być zarówno muzyka poważna, jak i jednostajny dźwięk, więc wybór repertuaru nie ma tu w zasadzie większej różnicy.

M. Witczak