jestem-matka-i-jestem-z-tego-dumna

Dzień Matki jest okazją do wspólnego świętowania, przyjmowania i dawania upominków, ale także okazją do refleksji. To przedziwny czas, kiedy smutek, tęsknota, duma, wdzięczność, radość i miłość splatają się ze sobą.

Nawet, jeśli nie jesteś matką, na pewno jesteś córką, więc ten dzień jest szczególny. O matkach napisano wiele powieści, wierszy, piosenek – nawet najtwardsi mężczyźni wzruszają się, kiedy myślą o swoich matkach. Wydawałoby się, że współczesny świat stawia na młodość, niezależność, dbanie przede wszyskim o swój własny interes, jednak matczyna miłość to nadal największa świętość.

Jestem matką

A jak o sobie myślą mamy? Mało jest równie odpowiedzialnych zadań, jak wychowanie małego człowieka. Życzymy im jak najlepiej i to się nigy nie zmienia – co najwyżej zmieniają się słowa i rzeczy, których im życzymy.

Jeśli jednak spróbujemy przywołać z pamięci wiersz, napisany przez matkę, adresowany do jej dziecka – nie znajdziemy żadnego. Co więcej, szybciej przypomnimy sobie poezję napisaną na cześć matki. Łatwiej też nam wymienić powieści, napisane przez ojców-mężczyzn o dzieciach, które naleza do tak zwanej wielkiej literatury. Wiemy, że Kochanowski cierpiał po stracie Urszulki, ale czy znamy jakąś poetkę, która rozpaczała po śmierci dziecka?

Matki nie piszą wierszy, a ich wzruszające powieści są z góry skazywane na miano “babskiej” literatury. Tak, jakby strata dziecka czy duma z jego osiągnięć były czymś wstydliwym, zbyt strasznym, zeby o tym pisać. Matka, która pisze o swych dzieciach jest niepoważna, kwokowata, ograniczona. Jest obiektem drwin.

Joanna Pastuszka-Roczek