azjatycka-dieta-pomocna-w-menopauzie

Jak zniwelować uciążliwe dolegliwości związane z okresem menopauzy? Azjatki już od wielu wieków mają na to naturalną receptę – chociaż ich poziom estrogenów we krwi jest niższy niż u polskich kobiet.

Nie doceniamy roli diety w naszym życiu. Odżywiamy się w pośpiechu i częściej nasze jedzenie to zaspakajanie głodu czy chęci na łakocie, jakimi karmią nasze zmysły wystawy sklepowe czy cukiernie – ale nie odżywianie organizmu w pełnym tego słowa znaczeniu.

W czym tkwi sekret azjatyckiej diety, niwelującej objawy menopauzy? W spożywaniu dużych ilości produktów bogatych w fitohormony, które wspomagają gospodarkę hormonalną. A zatem produktów głównie sojowych (w tym miso – czyli fermentowanej sojowej pasty do zup), fasoli mungo i alg. To właśnie fitohormony działają podobnie jak ludzki estrogen, minimalizują dolegliwości menstruacyjne i klimakteryjne. Jest ich również dużo w owocach granatów, dostępnych już dość powszechnie w polskich sklepach (także w postaci soku, przy czym należy zwracać uwagę na ten naturalny – bez dodatku cukru i słodzików).

Z tybetańskiej apteki

Właśnie nasiona granatów zawierają wszystkie tybetańskie specyfiki lecznicze, mające rozwiązywać problemy kobiecych dolegliwości, ale także te na dolegliwości trawienne. Co ciekawe mieszkanki Azji spożywają znacznie mniej mleka i produktów mlecznych niż Polki, wybierając sojowy substytut tego napoju. W ciągu całego życia wpływ takiej diety na kości jest nieporównywalny. Soja ma co prawda mniej wapnia, ale lepiej tolerowanego przez organizm i jest bogatsza w zdrowe kwasy tłuszczowe.

Nie od dziś wiadomo, że nadmierne spożycie mleka wiąże się z podwyższonym ryzykiem osteoporozy. Mleko bowiem nie tylko nie wzmacnia kości, ale nawet uszkadza ich budowę przez zawartość zbyt dużych ilości skoncentrowanego białka, do usunięcia którego organizm pobiera przez wątrobę i nerki tak potrzebny kościom wapń. Im więcej mleka zatem tym wapnia w organizmie mniej. Ciekawe SA wyniki badań nad genetyczną nietolerancją laktozy na świecie – wśród Europejek wykazano ją u 5-15%, zaś u Azjatek (poza Indiami) i Afrykanek (poza Masajkami) u niemal 100%.

Oryginalne receptury tybetańskie – Padma Basic – wspomagają nie tylko układ odpornościowy (co jest ważne przy alergiach), ale i przeciwdziałają reakcjom zapalnym, bez względu na to, czy stan zapalny pojawia się w żołądku, jelitach, naczyniach krwionośnych czy w innym miejscu. Obniżają poziom cholesterolu, wspomagając wątrobę i łagodzą objawy zanieczyszczenia organizmu np. spalinami, promieniowaniem (chociażby z telefonów komórkowych), stymulują pracę układu trawiennego i dróg żółciowych.

W leczeniu tybetańskim zawsze problemy serca są blisko powiązane z pracą jelita grubego, zatem celem oddziaływania tych specyfików naturalnych jest zlikwidowanie zaburzeń układu trawiennego, by zapobiec dolegliwościom sercowym, które są ich skutkiem.

Niestety, fascynacja zachodem powoduje, że obecnie Azjatki odchodzą od tradycyjnych metod odżywiania i powszechne wśród Europejek dolegliwości, związane z menopauzą, nasilają się coraz częściej także u nich.

dr Paweł F. Nowak