Pomorzanie Agnieszka Gładzik

Los bywa okrutny i potrafi rozdzielić nawet największe więzi. Co się stanie, gdy po latach dostaną szansę odbudowania? Odpowiedzi na to pytanie udziela Agnieszka Gładzik, w swojej książce Pomorzanie, którą mogliście wygrać w naszym konkursie. Poznajcie jego wyniki!

Pomorzanie – Agnieszka Gładzik

Wiosna roku 1945. W ruinach zniszczonego Szczecina spotykają się młoda Polka i Niemka. Pomimo przeciwności losu między dziewczętami nawiązuje się więź, która zdeterminuje całe ich życie. Rozdzielone przez historię i politykę wrogich sobie krajów, usiłują zmierzyć się z trudną przeszłością i odnaleźć własną tożsamość.
Współczesny Szczecin. Po latach rozłąki na nowo przecinają się drogi dawnych przyjaciół. Rozczarowani życiem na emigracji, pragną powrotu do stanu sprzed wyjazdu, lecz najpierw muszą stawić czoło problemom, które skłoniły ich do opuszczenia kraju i zerwania ze sobą kontaktów. Kiedy nad jedną z nich wisi widmo śmiertelnej choroby, pozostali odkładają dawne animozje, usiłując znaleźć sposób na odwleczenie nieuchronnego.
Od odbudowy dawnych niemieckich miast przez działania szpiegowskie na terenie Berlina Zachodniego i antykomunistyczne demonstracje na Pomorzu Zachodnim powieść prowadzi nas przez nowożytną historię Polski i RFN, starając się znaleźć odpowiedź na pytanie o znaczenie i cenę przyjaźni zarówno w czasach podziałów, jak i pozornej otwartości.

Weź udział w konkursie i wygraj książkę Pomorzanie Agnieszki Gładzik!

Aby wygrać jeden z dwóch egzemplarzy książki Pomorzanie Agnieszki Gładzik, wystarczyło odpowiedzieć na poniższe pytanie.

Czy zdarzyło Ci się odbudować dawno zerwane więzi? Opisz swoją historię w kilku zdaniach.

Spośród nadesłanych odpowiedzi nagrodziliśmy najciekawsze. Poniżej prezentujemy nagrodzone wypowiedzi.

Katarzyna D.: Był mężczyzna. Byłam ja. Był długi związek i duże problemy. Alkohol wygrał z miłością. Miłość przegrała, odeszła, ale nie zapomniała. Po kilku miesiącach nastąpiło spotkanie. On pojawił się w barze, w którym pracowałam. Oniemiałam, nie potrafiłam się przywitać i uciekłam na zaplecze. Ale musiałam wyjść, bo usiadł w moim sektorze. Zamówił colę, gdy kumple raczyli się piwkiem. Po spotkaniu przyjacielskim, które, oczywiście, trwało do końca mojej zmiany, zdobył się na rozmowę. Zmienił się, miał wirtualną „dziewczynę”, ale to nie było to. Spotkali się dwa razy, ale nie czuł do niej niczego. Tęsknił za mną, ja tęskniłam za nim, nie za alkoholem. Odzyskałam więc Jego. Alkohol odstawiliśmy na półkę. Być może niezbyt wysoką, by nie móc po niego sięgnąć, ale stoi tam, grzeczny, potulny i nie woła, nie zwraca na siebie aż tak wielkiej uwagi jak niegdyś. Obecnie jesteśmy małżeństwem z 4-letnim stażem. Z problemami, bo czemu miało by ich nie być? Ale już nie uciekamy. Walczymy, wspieramy się i dajemy sobie radę. Nasze zerwane więzi, może niekoniecznie na długo, dały nam nowe życie.

Małgorzata S.: Po tym jak przespaliśmy się z moim najlepszym przyjacielem po imprezie nasz kontakt z dnia na dzień się urwał.
Dopiero po roku milczenia przypadkowe spotkanie dało nam okazję do rozmowy i wyjaśnień. Nie było łatwo, ale odważyliśmy się. Postanowiliśmy odbudować wszystko co nas łączyło. Udało nam się jeszcze więcej. Za chwilę będziemy małżeństwem.

Gratulujemy i zachęcamy do udziału w pozostałych konkursach!