samodoskonalenie

Nowy Rok stanowi nie tylko okazję do postanowień, ale też zachęca do pracy nad samym sobą. Samodoskonalenie to temat, który w mediach cieszy się dużą popularnością.  Gwiazdy chwalą się tym, iż nieustannie pracują nad sobą. Jakich wad powinnaś pozbyć się w Nowym Roku?

Każdy z nas ma swoje wady, które utrudniają współpracę i nawiązywanie nowych znajomości.  Przywary bardzo często stanowią przyczynę naszych niepowodzeń. Osoba, która dużo mówi, nie licząc się ze słowami, może mieć problem ze znalezieniem pracy, ponieważ nie budzi zaufania. Z kolei introwertyk nierzadko zmaga się z samotnością, ponieważ nie  potrafi nawiązywać nowych znajomości.  Jakie wady warto pokonać do końca roku?

 

Nie kreuj się na osobę, którą nie jesteś

Każdy z nas ma swoich idoli, którym chciałby dorównać.  Autorytetem może być prezenter telewizyjny, znana piosenkarka lub koleżanka, która zawsze mówi to, co myśli i za to wszyscy ją lubią.  W pogoni za idolem można łatwo zatracić siebie i własne wartości. Nie kreuj się na osobę, którą nie jesteś. Być może krasomówcom i ludziom pewnym siebie łatwiej zrobić zawrotną karierę zawodową, ale jeśli ktoś wyczuje, że tylko kreujesz się na taką osobę, będziesz mieć jeszcze większe problemy.  Naprawdę nie warto wyrzekać się siebie. Znajdź swoje mocne strony i podkreślaj je każdego dnia. Twoja emocjonalność nie musi być wadą pod warunkiem, że potrafisz nad sobą panować. W wielu zawodach empatia jest czymś pożądanym. Lekarz, pielęgniarka, konsultant telefoniczny czy pracownik serwisu naprawiającego awarie musi potrafić wczuć się w uczucia drugiej osoby.  Jeśli nie należysz do osób szczególnie rozmownych, nie próbuj na siłę udawać duszy towarzystwa. Inni szybko wyczują w twoim zachowaniu blef i niepewność siebie. Niewykluczone, że szybko staniesz się obiektem niewybrednych plotek. Pamiętaj, każdy z nas jest inny i na swój sposób wartościowy. Bądź sobą, a z pewnością znajdziesz przyjaciół podobnych do siebie, którzy zrozumieją, dlaczego pomimo możliwości awansu, nie kopałeś dołków pod swoimi kolegami z biura.

Nie okłamuj samego siebie

Każdy z nas chce w swoich oczach wyglądać jak najlepiej. Nic dziwnego, że w walce o dobre samopoczucie coraz częściej okłamujemy samych siebie.  Niechętnie przyznajemy się do porażek i błędów. Gdy oblewamy kolejny egzamin praktyczny na prawo jazdy, bardzo często winą za zaistniały stan rzeczy obarczamy egzaminatora, zamiast spojrzeć prawdzie w oczy i wykupić kurs doszkalający w szkole nauki jazdy.  Z kolei w pracy, gdy przez naszą nieuwagę dzieje się coś niedobrego, np. klient rezygnuje z dalszej współpracy, próbujemy wmówić sobie, że to przez bezduszne kierownictwo, które zmusza nas do pracy po godzinach, a my jesteśmy tacy zmęczeni… Przed innymi nie zawsze musisz chwalić się swoimi porażkami i błędami, ale przed samym sobą powinieneś zachować szczerość. Chodzi o twoje dobro. Przyznając się do winy za złą obsługę klienta i określając przyczynę takiego stanu rzeczy, możemy ustrzec się w przyszłości przed popełnianiem podobnych błędów.

rozwój osobisty

Nie powtarzaj złych słów na swój temat

Znasz to okropne uczucie, gdy bliska ci osoba wyraża się niepochlebnie na twój temat? Np. mąż zarzuca ci obżarstwo i lekkomyślność, a ty chociaż nie zgadzasz się z jego opinią, cały czas do niej powracasz i z każdą chwilą masz coraz większy mętlik w głowie. W końcu zaczynasz zastanawiać się, czy aby na pewno nie jesteś grubaską, chociaż waga nie pokazuje niczego niepokojącego.  A w pewnym momencie zaczynasz wierzyć w słowa męża. Stop! Powtarzanie złych słów na swój temat i nieustannie powracanie do tych przyjemnych sytuacji nie przyniesie nam niczego dobrego.  Pamiętaj, że w ten sposób zasiewasz w sobie ziarnko niepewności, które rośnie z każdą chwilą.  Jeśli wiesz, że dana osoba nie ma racji, a słowa krytyki są pozbawione podstaw, po prostu je ignoruj i przejdź nad nimi do porządku dziennego. To problem drugiej strony, że widzi w tobie złośliwą, głupią babę pozbawioną gustu. Pamiętaj, że poprzez przykre słowa wypowiadane pod twoim adresem niektórzy rekompensują sobie niską samoocenę.

Nie odkładaj wszystkiego na jutro

Prokrastynacja, czyli chorobliwa skłonność do odkładania pewnych rzeczy na bliżej nieokreśloną przyszłość, dotyczy wielu z nas. W ten sposób bronimy się przed rzeczami, co do których nie jesteśmy przekonani lub których najzwyczajniej się w świecie boimy się. Odkładanie rzeczy na jutro dotyczy wszystkich, począwszy od studentów, dla których podczas sesji wszystko jest ciekawsze od lektury notatek, a skończywszy na pracownikach korporacji, którzy na myśl o przygotowaniu raportu dla swojego przełożonego dostają gęsiej skórki.  Odkładanie wszystkiego na później ma wiele wad. Przede wszystkim, jeśli problem zaczyna nas przerastać, nie mamy zbyt wiele czasu na znalezienie alternatywnych rozwiązań. Po drugie, w ostatniej chwili zawsze może nam coś wypaść, np. planowaliśmy naukę na czwartek tuż przed egzaminem, ale nasza koleżanka złamała nogę na oblodzonym chodniku i musimy zawieźć ją na pogotowie, żeby lekarze założyli jej gips. Jeśli do ciężkich zadań przystąpimy od razu, istnieje spora szansa, że jeśli coś zacznie nas przerastać, znajdziemy jeszcze chwilę na rozmowę z kimś bardziej doświadczonym. W przypadku studentów mających problem z całkami czy równaniami różniczkowymi ratunkiem mogą okazać się korepetycje.

Nie myśl w kategoriach zero-jedynkowych

Wiele z nas ma ogromną tendencję do upraszczania sobie życia poprzez myślenie zero-jedynkowe. Tymczasem taka postawa to pułapka, w którą łatwo można wpaść i wyrządzić krzywdę sobie oraz wielu innym osobom. Rzadko które zachowanie jest ewidentnie dobre lub złe.  Najczęściej mamy do czynienia z bardziej złożonymi problemami, które można porównać do odcieni szarości.  Zanim kogoś osądzimy, poznajmy wszystkie okoliczności. Kłamstwo zasadniczo jest złe, ale czasem zatajając pewne rzeczy, chcemy uchronić innych przed bólem i cierpieniem. Np. ciężko chorym powtarzamy, że na pewno wyzdrowieją, chociaż nie mamy takiej gwarancji. Wierzymy jednak, że pozytywne myślenie może zmobilizować ich organizm do walki z chorobą. Ta zasada działa również w drugą stronę.  Często zachwycamy się działaniami charytatywnymi wielkich koncernów, tymczasem za wieloma z nich stoją korzyści ekonomiczne i wizerunkowe. Nie wszystkie działania zaliczane do społecznej odpowiedzialności biznesu rzeczywiście przynoszą ludziom z krajów Trzeciego Świata wymierne korzyści. Np. trudno wyobrazić sobie, żeby afrykańskie kobiety zdobyły zawód w wyniku opłacenia im godzinnej lekcji tkactwa przez koncern farmaceutyczny. Na takiej akcji  więcej zyskuje firma – koszty akcji pozwolą zmniejszyć im podatek odprowadzany do kasy państwa, ponadto wpływa ona pozytywnie na wizerunek przedsiębiorstwa.  Innymi słowy każdą sytuację należy rozpatrywać indywidualnie, starając się zachować trzeźwe spojrzenie. Trudno poruszać się po współczesnym świecie, postrzegając wszystko w kategoriach zero-jedynkowych.

Irmina Cieślik