Dagmara-Andryka

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Marta Witecka zatrzymuje się w nieznanym miasteczku. Postanawia wykorzystać sytuację, by zwiedzić okolice i wreszcie znaleźć mocny reporterski temat, który przyniesie upragniony sukces zawodowy.

W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Marta Witecka zatrzymuje się w nieznanym miasteczku. Postanawia wykorzystać sytuację, by zwiedzić okolice i wreszcie znaleźć mocny reporterski temat, który przyniesie upragniony sukces zawodowy.

Mieszkańcy w uprzejmy, acz zdecydowany sposób próbują pozbyć się gościa. Dziennikarka czuje, że właśnie dlatego warto zostać i opisać to miejsce.

Dowiaduje się o klątwie. W miasteczku może mieszkać nie więcej niż tysiąc osób. Następstwa przekroczenia tej liczby są przerażające.

Marta zaczyna coraz sprawniej funkcjonować w przedziwnym, odwróconym systemie tej społeczności, w której pogrzeby to wesołe uroczystości, bo zwalnia się miejsce, a związek gejów jest powszechnie akceptowany, bo nie będą mieli dzieci. Poznaje mieszkańców, konsekwencje łamania zasad, historie ofiar klątwy i coraz bardziej zaskakujące motywy postępowania tuziemców.

Tymczasem dochodzi do kolejnego wypadku. W nocy na ulicy zostaje znalezione zmasakrowane ciało nauczycielki. Miasteczko nie szuka winnych, wszyscy cieszą się, że klątwa znowu nie dopadła nikogo z nich.

Dowody i fakty wskazują, że w może tu działać seryjny morderca, jednak zebrane dane i opowieści ludzi sprawiają, że Marta również powoli zaczyna wierzyć w istnienie anatemy.

Co tak naprawdę dzieję się w MILLE?

Wygraj powieść kryminalną Dagmary Andryki pt. “Tysiąc”

Jeśli zaintrygował cię opis powieści pt. “Tysiąc”, weź udział w naszym konkursie. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka mamy do rozdania cztery egzemplarze tej trzymającej w napięciu książki. Aby zdobyć jeden z nich, wystarczyło udzielić odpowiedzi na poniższe pytanie.

Komu zależy na tym, aby liczba mieszkańców miasteczka nie przekroczyła tysiąca osób?

Spośród nadesłanych wypowiedzi nagrodziliśmy najciekawsze. Poniżej prezentujemy laureatki konkursu.

PatiKoti: Mordercą jest na pewno ktoś rządzący tym miastem. Pewnie burmistrz lub inna osoba na ważnym stanowisku. Liczba mieszkańców musi mieć związek z budżetem finansowym miasteczka. Burmistrz pewnie jest zaangażowany w tajną umowę, stąd właśnie taka a nie inna liczba mieszkańców.

tyczuńska: Na nie przekraczającej liczbie tysiąca zależeć może listonoszowi. Człowiek pewnie nie chce dostarczać przesyłek i listów zbyt długo. Im więcej mieszkańców, to tym więcej pracy i wysłuchiwania ciągłego narzekania.

Domagasia: Myślę, że mordercą jest starszy mieszkaniec miasta, który zajmuje się sprzątaniem grobów. Skoro umierają ludzie, to odbywają się pogrzeby i stawia się pomniki. To możliwość dodatkowej pracy dla starszego pana, który nie ma rodziny i musi się sam utrzymać. Dla możliwości zarobku jest w stanie zabić, stąd tajemnicze morderstwa.

alibabka: A może mordercą jest ksiądz? Takiej osoby zwykle się nie podejrzewa, co może być bardzo złudne. Stawiam na księdza, ponieważ umiałby się świetnie wybronić, czynić niecne uczynki tuż pod nosem mieszkańców dziwnego miasteczka. Księdza zwykle się szanuje i pewnie nikomu nie przeszłoby przez myśl, że to właśnie jego sprawka.

Gratulujemy wyobraźni i zachęcamy do udziału w pozostałych konkursach!