choroby weneryczne

Choć mogłoby się wydawać, że choroby weneryczne już dawno odeszły w zapomnienie, ostatnio w mediach pojawiły się informacje o wzroście zachorowań na kiłę. Przybywa też  osób zmagających się z rzęsistkowicą i chlamydiozą.

 

Choroby przenoszone drogą płciową nie są niczym nowym, pojawiły się wraz z gatunkiem Homo sapiens.  Określenie choroby weneryczne ma związek z mitologią. Wenera, czyli Wenus stanowi rzymski odpowiednik greckiej Afrodyty, czyli bogini piękna, miłości i pożądania. Nazwa ta  jest jak najbardziej adekwatna, ponieważ odzwierciedla sposób, w jaki doszło do zakażenia.

Choroby wstydliwe

Określenie choroby weneryczne wciąż nacechowane jest negatywnie, niewątpliwie wynika z poziomu edukacji seksualnej w polskich szkołach, która daleka jest od ideału.  Przypadłości te należy rozpatrywać w kategorii chorób zakaźnych, tymczasem wielu osobom kojarzą się z czymś brudnym i wstydliwym. Taki a nie inny stosunek do chorób wenerycznych sprawia, że chorzy nie zgłaszają się do poradni nawet wówczas, gdy dostrzegą u siebie niepokojące objawy.

Choroby weneryczne zmorą XXI wieku

Do wzrostu liczby zachorowań na choroby weneryczne przyczyniło się kilka czynników. Jeśli nie zostaną one wyeliminowane, stacje sanitarno-epidemiologiczne wciąż będą stwierdzać kolejne zakażenia kiłą, chlamydiozą czy rzęsistkowicą.  Kluczową rolę odgrywa tutaj poczucie wstydu. Chory, który zauważy pęcherze na swoich narządach płciowych, nie zgłasza się do lekarza w obawie, co inni pomyślą. Nawet jeśli zdecyduje się poprosić o pomoc specjalistę i odkryje, że choruje na kiłę lub rzężączkę, jest mało prawdopodobne, aby poinformował o tym fakcie swoich dotychczasowych partnerów seksualnych, których też mógł zarazić.  Dziś problem ten jest szczególnie dotkliwy, ponieważ zmiany, które dokonały się w naszej obyczajowości, sprzyjają przypadkowym kontaktom seksualnym.  Ponadto wielu chorych lekceważy niepokojące objawy i zupełnie nie wiąże ich z chorobami wenerycznymi. XXI wiek to czas komercjalizacji wielu dziedzin życia, w tym seksualności. W rezultacie coraz więcej osób decyduje się na seksualne przygody z nowo poznanymi osobami.  Sprzyja temu mobilność, kierowca ciężarówki, który dziś skorzysta z usług białoruskiej prostytutki , jutro wieczorem będzie stał na niemieckiej granicy, gdzie może zarazić kolejną kobietę. Ta z kolei zarazi swoich klientów, a oni żony i stałe partnerki.

choroby przenoszone drogą płciową

Rzęsistkowica

Jedną z często spotykanych chorób wenerycznych jest rzęsistkowica.  Przypadłość tę wywołuje rzęsistek pochwowy Trichomonas vaginalis. Organizm ten zaliczany do pierwotniaków wywołuje przewlekłe zapalenie pochwy u młodych kobiet. O ile w przypadku mężczyzn do zakażenia dochodzi zazwyczaj wyłącznie wskutek kontaktów seksualnych, u kobiet nie jest to już takie oczywiste.  W ich przypadku przeniesienie rzęsistka pochwowego może nastąpić także podczas korzystania z basenu, łaźni, brudnych ręczników.  Przeprowadzono badania wydzieliny pochwy pobranej od kobiet dojrzałych. Wykazały one, że u 70% z nich rzęsistek pochwowy wchodzi w skład mikroflory pochwy.

U mężczyzn zmagających się z rzęsistkowicą nie obserwuje się nasilonych objawów. Ba, u wielu z nich choroba ta nie daje w ogóle żadnych symptomów.  Z kolei u kobiet zakażonych rzęsistkiem objawy przyjmują wysoki stopień nasilenia. Nierzadko obserwuje się u nich wyciek pieniącej się wydzieliny o żółtawym lub zielonkawym zabarwieniu i nieprzyjemnej woni.  Upławy nie tylko są dokuczliwe, ale nierzadko towarzyszy im silny ból i pieczenie.

Kiła inaczej syfilis

Kiła to choroba bakteryjna wywoływana przez krętki blade. W przypadku kiły wyróżniamy 3 stadia choroby.   Pierwszy etap wiąże się z występowaniem owrzodzeń w obrębie narządów płciowych, w związku z tym, iż wspomnianym zmianom nie towarzyszy ból, bardzo często bywają one lekceważone przez chorych.  W tym miejscu warto zaznaczyć, iż owrzodzenia wcale nie muszą pojawić się w pochwie czy na żołędzi. W przypadku seksu analnego mogą pojawić się w odbytnicy, a oralno-genitalnego w błonie śluzowej gardła.  Owrzodzenie pojawia się po tygodniu do trzech miesięcy od zakażenia. Zazwyczaj utrzymuje się przez 2-3 tygodnie, po czym samoistnie ustępuje.  W związku z tym wiele osób nawet nie zgłasza się do lekarza. Drugi etap następuje po 2-6 miesiącach od zakażenia i towarzyszy mu wysypka na całym ciele.  Jednocześnie pojawiają się mało charakterystyczne objawy takie jak gorączka, ból głowy, które bardzo bywają mylone z grypą.  Jeśli przeoczymy te symptomy i nie podejmiemy leczenia, kiła wkroczy w ostatnie, trzecie stadium, które jest wyniszczające dla całego organizmu. Dochodzi do uszkodzenia serca, mózgu, układu nerwowego oraz wielu  organów.

Rzeżączka, czyli choroba bakteryjna

Rzeżączka, określana też jako trypr, to choroba układu moczowo-płciowego, o której pierwsze wzmianki pojawiły się już w zapisach starożytnych.  U mężczyzn dotkniętych tą przypadłością obserwuje się ropny wyciek z cewki moczowej, który dawno utożsamiano z nasieniem.  Rzeżączka jest chorobą o podłożu bakteryjnym, wywoływaną przez dwoinkę rzeżączki.  Wykazano, iż okres wylęgania rzeżączki zazwyczaj waha się od 2 do 5 dni.  U kobiet rzeżączka może przebiegać bezobjawowo lub skąpoobjawowo, dlatego też  wiele z nich nawet nie podejrzewa, że doszło do zakażenia.  Okres wylęgania choroby u pań jest znacznie dłuższy niż u mężczyzn i wynosi 3 tygodnie.  U kobiet dwoinka rzeżączki zazwyczaj rozwija się w obrębie szyjki macicy i cewki moczowej, toteż może powodować nadmierną produkcję śluzu charakteryzującego się wodnistą konsystencją i żółtawo-zielonkawym zabarwieniem.

Niebezpieczna chlamydioza

Chlamydioza to choroba wywoływana przez  wewnątrzkomórkowe bakterie gramujemne. Choć zazwyczaj przenosi się ona podczas kontaktów seksualnych, znane są przypadki transferu mikroorganizmu chorobotwórczego podczas porodu z matki na dziecko. Chlamydioza to choroba weneryczna, która najczęściej dotyka ludzi młodych, którzy dopiero rozpoczynają swoje życie seksualne. Niestety, bardzo często takie osoby nie dysponują odpowiednią wiedzą, przez co uprawiają seks bez zabezpieczenia (mowa o prezerwatywie, tabletki antykoncepcyjne nie zapobiegają rozprzestrzenianiu bakterii wywołującej chlamydiozę).

Chlamydie to niezwykle niebezpieczne bakterie, w zależności od serotypu atakują różne narządy wewnętrzne.  Niektóre z nich mogą powodować jaglicę, podczas gdy inne wywołują zapalenie cewki moczowej, zapalenie najądrzy, gruczołu krokowego, a u kobiet nadżerkę szyjki macicy.  Ponadto chlamydioza może stać się przyczyną wtórnej bezpłodności. Nieleczona prowadzi nawet do nowotworu narządów rodnych.  Pierwsze objawy chlamydiozy pojawią się po 7-14 dniach od zakażenia i zazwyczaj mamy do czynienia z nadmiernym wytwarzaniem wydzieliny z pochwy, bólem podczas oddawania moczu i krwawieniem po stosunku.  Choć symptomy tej choroby są nieprzyjemne i uciążliwe, wiele kobiet odkrywa, że doszło do infekcji dopiero wówczas, gdy nie potrafi zajść w ciążę. Tymczasem warto wykonywać profilaktycznie test na obecność chlamydii co najmniej raz w roku.

Marlena Skóra