bo-czym-jest-standard

Nowym, jednak niezupełnie już nas zaskakującym, procesem jest powszechna standaryzacja wielu obszarów naszego życia. Czy naprawdę jest ona potrzebna? Z jednej strony stanowi dla nas ochronę przed skrajnościami, z drugiej jednak wrzuca wszystkich do jednego worka.

Proces ten od pewnego czasu ogarnia także edukację. Istotnym elementem w edukacji zawodowej jest przygotowanie absolwenta do dobrego wykonywania zawodu. Wynika to z dwóch generalnych potrzeb. Po pierwsze, absolwent musi umieć ze zdobytymi umiejętnościami znaleźć sobie miejsce na rynku pracy. Po drugie, jego usługi powinny prezentować niezbędne minimum dla ogólnego zadowolenia przyszłych odbiorców.

Zalecane obecnie przez Parlament i Radę Europejską standardy wpływają na kształt pracy nauczycieli. Zachodzące zmiany są na tyle duże, że nie istnieje możliwość ich niezauważenia. W mojej krótkiej wypowiedzi chciałbym spojrzeć na powstające od pewnego czasu dla wielu kierunków zawodowych standardy wyposażenia, szczególnie istotne w dydaktyce zawodowej.

Przed unifikacją na skalę europejską w wielu zawodach czy szkołach istniały standardy wyposażenia, nawet jeśli nikt tego tak nie nazywał. Bo czym jest standard? Sięgając do słownika, dowiemy się, że jest to coś typowego dla danych wymogów – jednym słowem, ogólnie przyjęta norma. Można zatem na obecne zjawisko standaryzacji wyposażenia, czyli narzędzi edukacyjnych dla nauczyciela, spojrzeć nie z wąskiej perspektywy określonej szkoły, a z szerokiej, dotyczącej całego zawodu na obszarze całej Unii Europejskiej.

Czy wprowadzanie standardów w tym obszarze ma dla nauczycieli jakiś cel? Do czego te działania mogą się okazać pożyteczne? Jak może kształtować się przyszłość wdrażania standardów? Bez tych pytań i zastanowienia się nad problemem praca nauczyciela będzie ciężką frustracją, wynikającą z rozdarcia pomiędzy nowym niezrozumiałym i dotychczasowym oswojonym sposobem pracy. Nie znając celu zadania, trudno wykonać je dobrze i bez zniechęcenia. Szukając odpowiedzi na pytania o cele standaryzacji, nasuwają się nam różne skojarzenia, na przykład: porównywalność, transparentność i kompatybilność. Są to rzeczy, których pozytywnych stron nie potrzeba tłumaczyć.

Arkadiusz Samojedny