aseksualizm

Większość z nas kojarzy trzy orientacje seksualne – homoseksualizm, heteroseksualizm i biseksualizm. Tymczasem specjaliści coraz częściej wspominają o czwartej,  której do tej pory poświęcało się niewiele miejsca.  Czym jest aseksualizm i czy rzeczywiście istnieją przesłanki ku temu, aby uznać go za czwartą orientację seksualną?

Osoby, które zetknęły się z określeniem aseksualnym, bardzo często mylnie utożsamiają to pojęcie z celibatem i kapłaństwem. Tymczasem o aseksualizmie mówimy tylko wówczas, gdy dana osoba, w ogóle nie odczuwa popędu seksualnego. Erotyczna sfera życia nie jest dla niej istotna i nie budzi większego zainteresowania. Wbrew obiegowej opinii aseksualizm nie jest żadnym zaburzeniem psychicznym, ani tym bardziej czymś nowym.  W tym miejscu warto odróżnić niechęć do seksu wynikająca ze złych doświadczeń, przekazu wyniesionego z domu („seks jest brudny”) czy wad w budowie anatomicznych przekładających się na ból podczas stosunku.  Aseksualizm nie pojawił się nagle  pod wpływem  działania ruchów lewicowych itp.  Wszystko wskazuje na to, iż istniał od zarania dziejów, przy czym dawniej współżycie traktowano jako swego rodzaju obowiązek,  zresztą dzisiaj nadal tak się do niego podchodzi, przy czym zaczęto spoglądać na zagadnienie z szerszej perspektywy.

Aseksualizm – wymysł naszych czasów czy skrywana orientacja?

Niewątpliwie przyznanie się do aseksualności ułatwiły ruchy emancypacyjne, które w XX wieku upomniały się o prawa kobiet. Kiedy panie stały się równe mężczyznom, zniknęły wszystkie ustawy, które w mniejszym lub większym stopniu je dyskryminowały,  zmianie uległo też podejście do seksualności.  Teraz z obowiązku małżeńskiego przerodziła się ona w przyjemność, na którą obie strony muszą mieć ochotę.  Dzięki tabletkom antykoncepcyjnym możemy uprawiać seks wyłącznie dla obopólnej satysfakcji , nie tak jak dawniej  w celach prokreacyjnych.   Możemy też nie uprawiać go wcale, jeśli nie odczuwamy takiej potrzeby.  Szacuje się, że co setny mieszkaniec Wielkiej Brytanii jest osobą aseksualną.

Aseksualizmu nie należy mylić z abstynencją seksualną, ponieważ duchowny, który decyduje się na celibat, musi cały czas toczyć ze sobą wewnętrzną walkę i hamować naturalny popęd. Z kolei  osoba aseksualna może uprawiać seks, chcąc zaspokoić partnera, którego bardzo kocha.   Termin aseksualizm narodził się w 2001 roku, zatem jest zjawiskiem stosunkowo mało zbadanym.  Nawet w środowisku seksuologów budzi ogromne kontrowersje. Jedni zaliczają aseksualizm do orientacji seksualnych i traktują go na równo z homo-, hetero- i biseksualizmem, inni uznają go jako swego rodzaju wybór.

orientacja seksualna

Orientacja romantyczna

Choć aseksualiści nie odczuwają popędu seksualnego, nie oznacza to, że w ich życiu nie ma miejsca na miłość. Bardzo często darzą oni gorącym, romantycznym uczuciem osoby tej samej lub odmiennej płci.  Na niektórych portalach randkowych można znaleźć nawet anonsy osób, które szukają partnera do aseksualnego związku.  W przypadku aseksualizmu mamy do czynienia z orientacją romantyczną, która może przybierać różną postać np.:

aromantyczność – brak pociągu romantycznego

biromantyczność – pociąg romantyczny do osób obu płci

heteroromantyczność – pociąg romantyczny do osób przeciwnej płci

homoromantyczność  – pociąg romantyczny do osób tej samej płci.

Niezależnie od tego, czy zgodnie z obowiązującą definicją aseksualizm jest orientacją seksualną czy też nie, osoby nieodczuwające popędu seksualnego mają prawo żyć w zgodzie  z sobą. Aseksualność nie jest chorobą, nikomu nie wyrządza krzywdy i pozwala wieść satysfakcjonujące, szczęśliwe życie. Może zatem najlepiej będzie, jeśli uznamy, że każda osoba dorosła ma prawo uprawiać lub nie uprawiać seksu z inną osobą dorosłą, jeśli ta druga wyraża na to zgodę?

 

Irmina Cieślik